salo czyli 120 dni zwiastun
Liana Acquaviva - profil osoby w bazie Filmweb.pl. Filmografia, nagrody, biografia, wiadomości, ciekawostki.
Original title: Salò o le 120 giornate di Sodoma Alternative titles: Saló o los 120 días de Sodoma, 120 meres sta Sodoma, Salò, o las 120 jornadas de Sodoma, Salo, or the 120 Days of Sodom, Pier Paolo Pasolini's Salò, Salò, Salo - De 120 dagen van Sodoma, Salò, ou os 120 Dias de Sodoma, Сало или 120те дни на Содом, Salo: Les 120 Jours de Sodome, Salo ili 120 dana
Galeria zdjęć filmu Salo, czyli 120 dni Sodomy (1975) - Włochy, 1944 rok. Książę, bankier, biskup i sędzia organizują orgię, wykorzystując do tego lokalnych mieszkańców.
Został brutalnie zamordowany tuż przed nią (zabójstwa do dziś nie wyjaśniono). Film powstał w 1975 roku i jest dość nieścisłym nawiązaniem do prozy Markiza de Sade pt. 120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu. Obraz przepełniony jest przemocą, naturalistycznym oddaniem najbardziej perwersyjnych dewiacji, totalnym zboczeniem i
Wiele przykładów tłumaczeń posortowanych według dziedziny działalności “120 dni” – Słownik polski-angielski i asystent inteligentnego tłumaczenia.
nonton film james bond no time to die. O czym jest Salo, czyli 120 dni Sodomy 1975 online cały Film ? Akcja filmu rozgrywa się we Włoszech na przełomie 1944-45. W willi mieszka czterech szlachetnie urodzonych panów: sędzia, biskup, książe i bankier, a ich towarzyszkami są cztery rozwiązłe kobiety. Ludzie ci dobierają sobie ofiary do orgii, wśród miejscowej ludności. Porywają ośmioro młodych chłopców i dziewcząt. Dla młodych, niewinnych ludzi zaczynają się dni przepełnione seksualnym poniżaniem, perwersją i sadyzmem. Gdzie zobaczyć Salo, czyli 120 dni Sodomy 1975 cały Film online i czy warto? Czas trwania filmu online Salo, czyli 120 dni Sodomy to 1h 57min. Według użytkowników ta produkcja jest warta obejrzenia w skali 1-10 na Produkcja z roku 1975 jest potężnym medium opowiadania historii. Jest używany do opowiadania historii w sposób, w jaki książki i słowo mówione nie mogą. Od filmów krótkometrażowych po pełnometrażowe, Film może zmienić Ciebie, Twoje spojrzenie na świat i sposób myślenia. Ten Film online możesz obejrzeć na zapraszamy do skorzystania z serwisu - wyszukuj filmy i seriale online! Salò o le 120 giornate di Sodoma 1975 DUBBING PL Szukasz podobnych tytułów? Sprawdź nasze nowości, może również coś Ci się spodoba!
Gwałt to bez wątpienia jedna z największych krzywd, jakie można wyrządzić drugiemu człowiekowi. Dlatego tak trudno nam patrzeć na sceny przemocy seksualnej w filmach. Twórcy kina, świadomi siły rażenia tego motywu, często po niego sięgają – czasem dla wywołania czystego szoku, czasem, by powiedzieć o czymś ważnym. Poniżej piszę o tych scenach gwałtu, które wstrząsnęły mną najmocniej. UWAGA! Opisy filmów zawierają spoilery. Ładunek 200 (2007, A. Bałabanow) Oglądanie Ładunku 200 to zagłębianie się w najniższe kręgi piekła. Jedną z głównych bohaterek tego przerażającego rosyjskiego filmu jest Andżelika, córka lokalnego sekretarza partii z pewnej prowincjonalnej miejscowości. Dziewczyna na własne nieszczęście wpada w oko kapitanowi Żurowowi. To mężczyzna, który całym sobą uosabia degrengoladę i patologię rosyjskiej milicji; za mundurem i poważanym stanowiskiem kryje się dysfunkcyjny maminsynek, niepotrafiący stworzyć normalnej relacji z kobietą. Żurow, prawdopodobnie impotent, będzie gwałcił Andżelikę przy pomocy przedmiotów i innych ludzi: rozdziewiczy ją butelką, uwięzi we własnym mieszkaniu i zacznie „wypożyczać” swoim kolegom. Przez cały ten czas zaburzony mężczyzna będzie żalił się mamie, że Andżelika nie chce go polubić… Gwałt staje się tutaj metaforą upodlenia i rozkładu sowieckiego, komunistycznego społeczeństwa. Tym, co poraża najbardziej, są wszechobecne znieczulica i marazm. Nikt nie pomoże Andżelice, nikt nie zainteresuje się jej losem. Doglądająca dziewczyny matka oprawcy będzie się cieszyć, że jej syn w końcu znalazł sobie ukochaną. Kobieta, która w ostatnich scenach zastrzeli Żurowa, obojętnie popatrzy na przykutą do łóżka Andżelikę – a potem po prostu wyjdzie, nie uwalniając jej. Bałabanow portretuje ludzi odartych z człowieczeństwa przez system. Nędzne psy (1971, reż. S. Peckinpah) Krwawemu Samowi często zarzucano mizoginię, a jednak to temu właśnie reżyserowi udało się stworzyć jedną z najtrafniejszych filmowych wiwisekcji kultury gwałtu. W Nędznych psach kreśli on portret prowincji, w której pod płaszczykiem dewocji i praworządności kwitnie przemoc w różnych formach. Rządzi prawo silniejszego, mężczyźni są okrutni i prymitywni, a kobiety przyjmują narzucone im role obiektów seksualnych. Z tego zatęchłego miasteczka pochodzi grana przez Susan George żona głównego bohatera, w którego wcielił się Dustin Hoffman. Małżeństwo przeprowadza się w rodzinne strony kobiety i od samego początku spotyka się z ostracyzmem. Główny bohater to intelektualista, niewysoki i wątły fizycznie okularnik, co w oczach nieokrzesanych miejscowych czyni go niemęskim. W zaczepkach lokalnych facetów jest też element zazdrości, którą wywołuje „nowy”: przybywa z wielkiego świata, ma za żonę najpiękniejszą dziewczynę z ICH miasteczka – w czym okazał się lepszy od nich, że to jego wybrała? Zaczyna się zbiorowy, początkowo niewinny lincz protagonisty: pojawiają się kpiny z jego męskości, zaczepki, wreszcie przemoc fizyczna i zabicie jego kota. W końcu jeden z miejscowych macho przychodzi do domu bohatera, by korzystając z nieobecności gospodarza, brutalnie zgwałcić jego żonę, z którą w przeszłości łączyła go relacja. Tym samym nie tylko sprowadza kobietę do roli trofeum, przedmiotu („zabiorę sobie coś, co kiedyś było już moje”), ale też wkrada się na „terytorium” wroga i bezcześci je, by udowodnić, kto jest tu silniejszy. Podobne wpisy Nieznośnie długa i bolesna scena gwałtu została zmontowana równolegle z ujęciami z polowania, podczas którego główny bohater dokonuje swojego pierwszego w filmie aktu agresji: zabija ptaki. Ta podwojona eskalacja przemocy i bólu stanowi wymowny komentarz do woli niszczenia, jaka u Peckinpaha kryje się w każdym mężczyźnie. Równie przytłaczające co sam gwałt są sceny tuż po nim. Zadowolony z siebie, podbudowany we własnej męskości mąż wraca z polowania, a jego żona z jednej strony nie może się przełamać, by opowiedzieć, co się stało, z drugiej – nie potrafi udawać, że wszystko jest w porządku, co jej nieświadomy tragedii partner odczytuje jako chimery i staje się dla niej nieprzyjemny. Później para udaje się do kościoła, a kamera robi zbliżenie na powstrzymującą łzy, rozglądającą się nerwowo kobietę, przeskakując w szybkim montażu na twarze wiernych – przyjmuje tym samym perspektywę ofiary, być może szukającej w tłumie swojego oprawcy, być może zastanawiającej się, kto ze zgromadzonych mieszkańców hermetycznej społeczności wie o gwałcie i jak ona sama zostanie przez nich oceniona. Dziewczyna z tatuażem (reż. D. Fincher, 2011) Sytuacja prawna Lisbeth Salander jest nie do pozazdroszczenia. Ze względu na różne problemy i życiowe zawirowania zgodnie ze szwedzkim ustawodawstwem jest uzależniona od wyznaczonego odgórnie „opiekuna” – co czyni ją w praktyce częściowo ubezwłasnowolnioną. To kontrowersyjne prawo poddane jest w Dziewczynie z tatuażem tym większej krytyce, że „opiekun” Lisbeth w wyjątkowo obleśny sposób wymusza na dziewczynie kontakty seksualne. Szantażuje ją i zastrasza, w pełni świadom swojej przewagi nad protegowaną. W jednej ze scen gwałci ją oralnie, a udręczona i zrezygnowana postawa Lisbeth świadczy o tym, że to nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna dopuścił się podobnego nadużycia. Najbardziej w pamięć zapada jednak późniejszy gwałt analny – wyjątkowo brutalny nawet jak na filmy Finchera. Można zarzucić tej scenie niepotrzebne epatowanie przemocą, nadanie oprawcy Lisbeth cech potwora z horroru, przekroczenie granic dobrego smaku, a nawet pewien eksploatacyjny kicz. Należy jednak docenić, że Fincher nie boi się poruszać tematów trudnych w filmach przeznaczonych dla masowego odbiorcy. Wątek molestowania seksualnego Lisbeth zwraca uwagę na przemilczany problem wykorzystywania osób niedostosowanych społecznie, który istnieje w ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych, sierocińcach, szpitalach psychiatrycznych. Stieg Larsson opisał w swoich powieściach wadliwość szwedzkiego systemu opieki społecznej, który umożliwia opiekunom osób niedostosowanych popełnianie różnego typu nadużyć. Fincher nie zamierzał usuwać tego aspektu z wątku Lisbeth, wiedząc, jak ważny jest on dla osobowości bohaterki.
Mówi się, że film był tak słaby lub boleśnie przeciętny, że wyleciał komuś z głowy jeszcze w trakcie napisów końcowych. Nie zamierzamy pochylać się nad takimi tytułami, choć faktem jest, że „słabość” i „przeciętność” to określenia zależne od gustu każdego widza. Nas interesują produkcje, które wywołują takie emocje, nierzadko skrajne, że nie da się o nich zapomnieć. Nieodwracalne (2002), reż. Gaspar Noé Zaczynamy od jednego z najbardziej kontrowersyjnych filmów XXI wieku. Choć Nieodwracalne jest w dużej mierze opowieścią o arbitralności przemocy i nieodwracalności tego, co kształtuje ludzką rzeczywistość i podejście do otaczającego świata (fizyczne obrażenia, perwersyjne myśli doprowadzone do urzeczywistnienia), film został zapamiętany głównie przez dwie emocjonalnie trudne sceny. Pierwszą jest ujęcie ludzkiej twarzy zamieniającej się za sprawą gaśnicy w miazgę, drugą nakręcona z ohydnym realizmem dziesięciominutowa sekwencja gwałtu, tak brutalnego, że bohaterka Moniki Bellucci zapada w śpiączkę. Oba fragmenty wywołują skrajne emocje i są ze sobą nierozerwalnie złączone fabularnie, narracyjnie i egzystencjalnie, zaś prowadzący opowieść od końca do początku Noé bawi się nie tylko sercami i umysłami, ale też percepcją widzów. Czas wedle tego filmu niszczy wszystko, ale wymazać Nieodwracalnego z pamięci nie sposób. Salo, czyli 120 dni Sodomy (1975), reż. Pier Paolo Pasolini Od kilku dekad Salo cieszy się niezmiennie reputacją jednego z najobrzydliwszych filmów w historii kina. Kontrowersyjny włoski intelektualista i reżyser Pasolini wziął na warsztat powieść Markiza de Sade’a, by zrealizować ociekającą moralnym oraz seksualnym nihilizmem alegorię ludzkich ciągot do różnych totalitaryzmów. Czterech wpływowych i zblazowanych libertynów porywa grupę nastolatków i przez kilka miesięcy poddaje ich mniej lub bardziej wyszukanym torturom. Dlaczego? Bo mogą, co jest tyleż krytyką faszyzmu i innych ustrojów, w których władza zmienia intelektualistów w zwierzęta, co ohydnie obrazową refleksją na temat okrucieństwa wpisanego w ludzką naturę. Przez film przewijają się nawiązania do Dantego, Prousta i Nietzschego, ale Salo pamięta się za sceny deprawacji, okaleczania czy zjadania odchodów. Mimo że niezwykle trudno na tym filmie wysiedzieć, wielu uznaje go za jedną z najważniejszych produkcji w historii kina. Idź i patrz (1985), reż. Elem Klimow Nakręcony niemal czterdzieści lat temu dramat wojenny, który w gruncie rzeczy wyczerpał temat II wojny światowej jako bezprecedensowej humanistycznej apokalipsy, traumatycznego szeregu wydarzeń, po których w wielu częściach świata nic już nie mogło być takie samo. Na ekranie śledzimy katorżniczą odyseję młodego białoruskiego partyzanta, który staje się świadkiem tak ogromnych okrucieństw, że pod koniec filmu jego twarz przypomina oblicze zmęczonego życiem starca, a widz czuje na sobie jeszcze długo po seansie psychologiczne brzemię. Klimow ukazuje wyjątkowo wymownie nie tylko fizyczną i psychologiczną grozę wojny, ale miesza także realizm doznań z warstwą egzystencjalną, surrealistyczną, wizualnie poetycką, żeby zmusić widza do przyjęcia perspektywy błąkającego się po białoruskich bezdrożach człowieka, który przestaje być pewien, czy jest wciąż człowiekiem. Najstraszniejszy możliwy horror z ludźmi w roli potworów. Więzień nienawiści (1998), reż. Tony Kaye Podobnie jak w przypadku Nieodwracalnego prawdziwą treść filmu Kaye’a i wpisane w fabułę refleksje przesłoniła wyjątkowo brutalna scena, której nie da się w żaden sposób „odzobaczyć”. Oto skrajny neonazista i biały suprematysta Derek Vinyard (być może najlepsza rola w karierze Edwarda Nortona) zmusza czarnoskórego chłopaka do położenia głowy na krawężniku tak, żeby jego zęby dotykały betonu – po czym uderza w nią z całej siły nogą. Wizualnej siły zrealizowanej w czerni i bieli sceny dodaje nakręcony w zwolnionym tempie fragment, w którym zakuwany w kajdanki przez policjantów Derek, stojący w samych slipach, z dużą swastyką wymalowaną na piersi, uśmiecha się z satysfakcją w kierunku przerażonego brata. Scena ma jednak uzasadnienie w tym, o czym Więzień… tak naprawdę opowiada – to film o nakręcającej się codziennie spirali abstrakcyjnej nienawiści, w którą wpaść jest niezwykle łatwo, ale uciec czasami nie sposób. Syn Szawła (2015), reż. László Nemes Wracamy do tematyki apokalipsy II wojny światowej wraz ze wstrząsającym węgierskim kinem antywojennym, które w wyszukanej artystycznej formie przenosi widza do nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Szaweł jest żydowskim więźniem w Auschwitz-Birkenau, który pracuje w Sonderkommando i zajmuje się zwłokami zmarłych w komorach gazowych. Wykonuje swą pracę mechanicznie i sumiennie, ale pewnego dnia coś w nim pęka i jakby w wyrazie buntu przeciw otaczającej go koszmarnej rzeczywistości postanawia zapewnić zamordowanemu na jego oczach chłopcu godny żydowski pochówek. A my wraz z nim stajemy się świadkami obozowej rzeczywistości. Nakręcony w klasycznym formacie 1,37:1 Syn Szawła zmusza widza do przyjęcia perspektywy podróżującego między różnymi kręgami piekła Szawła. Nie zawsze widzimy to, co on widzi, ale wszystko słyszymy – a to działa na wyobraźnię bardziej niż jakikolwiek horror. Antychryst (2009), reż. Lars von Trier W zestawieniu nie mogło zabraknąć choć jednego tytułu z bogatej w wykańczające emocjonalnie opowieści filmografii duńskiego skandalisty. Padło na Antychrysta, gdyż w przeciwieństwie do wielu innych historii snutych przez von Triera ta wywołuje wciąż w widzach skrajne emocje. Nic dziwnego, w końcu opowieść o międzynarodowej klasy psychoterapeucie, który wyjeżdża z żoną do zagubionej w lesie chatki, żeby wspólnie walczyć z traumą po śmierci ich ukochanego synka, oddziałuje zarówno na intelekt, jak i zmysły. Z początku jest to historia o przerabianiu żalu przez żywych, żeby mogli żyć dalej, również niejako w hołdzie dla zmarłych, ale w pewnym momencie przeradza się w cielesny horror o popadającej w obłęd kobiecie, która nie potrafi poradzić sobie z odmawiającym posłuszeństwa umysłem. W finale von Trier zarzuca widza nie tylko dziwacznie filozoficznymi scenami, ale przede wszystkim ujęciami obrazowej przemocy i samookaleczania. Człowiek pogryzł psa (1992), reż. Rémy Belvaux, André Bonzel, Benoît Poelvoorde Zrealizowane świadomie w czerni i bieli filmy bywają o wiele bardziej wymowne od opowieści skrzących od wystylizowanych kolorów i przykuwających uwagę ujęć, zwłaszcza w kontekście ukazywania przemocy, która pozbawiona ozdobników przemawia mocniej do wyobraźni. Nie ma lepszego przykładu od filmu Człowiek pogryzł psa, mieszanki czarnej komedii i makabrycznego dreszczowca, nakręconej przez czterech studentów w formie mockumentu. Ekipa filmowa chodzi za charyzmatycznym seryjnym mordercą i kręci dokonywane przez niego zbrodnie, by stworzyć audiowizualny portret psychopaty, jakiego jeszcze nie było. A my oglądamy to z obrzydzeniem i niejaką fascynacją, bo przemoc, szczególnie ta przefiltrowana przez medium filmowe, wciąga jak narkotyk. Z czasem filmowcy zaczynają pomagać mordercy, a Człowiek zmienia się z czarnej satyry w ryzykowne igranie z percepcją widza. Ale cel swój osiąga. I zostaje w pamięci. Sinister (2012), reż. Scott Derrickson Może się wydawać, że rasowe hollywoodzkie kino grozy Derricksona odstaje dosyć znacząco od poziomu szokowania wymienionych poprzednio tytułów, ale prawda jest taka, że ma z nimi wiele wspólnego. Choćby wątek utrwalania na taśmie filmowej przemocy, która zyskuje w ten sposób jeszcze większą moc, naznaczając zupełnie przypadkowych ludzi. Bohaterem Sinister jest pisarz specjalizujący się w analizowaniu i opisywaniu prawdziwych zbrodni. Poszukując inspiracji do kolejnej książki, nakłania żonę i dzieci do przeprowadzki do domu, w którym wymordowano całą rodzinę. Tam natrafia na nakręcone na taśmie Super 8mm zapisy zbrodni oraz na złowieszcze pogańskie bóstwo mieszające w głowach wszystkich, z którymi wchodzi w kontakt. Nie element nadprzyrodzony zapada jednak w pamięci, gdyż Bughuul, jak każda hollywoodzka maszkara, jest po prostu efekciarskim stworem. Chodzi o to kto, dlaczego i jak morduje… Dzieciaki (1995), reż. Larry Clark Szokować można na różne sposoby. Nie tylko pokazując horrendalne monstra i uderzającą do głowy władzę jednego człowieka nad drugim, lecz także przedstawiając skrajną i niestety dosyć realistyczną wizję nastoletniego hedonizmu. Nowojorscy bohaterowie Dzieciaków mają po naście lat, ale doświadczeń tyle, ile niektórzy ludzie nie zbierają przez całe życie. Seks, narkotyki i rock, plus kradzieże, gwałt, przemoc na przypadkowych osobach, które odważyły się powiedzieć coś, co naszym pseudo-dorosłym dzieciakom się nie spodobało. Wszystko to bez moralizowania i oceniania, co jeszcze bardziej pogłębia nihilistyczny wydźwięk filmu. Najsłynniejszy jest wątek nastolatki zarażonej wirusem HIV przez lokalnego amanta, który za życiowy cel obrał odbieranie dziewictwa niepełnoletnim, lecz film zawiera masę scen, które chciałoby się wyrzucić z pamięci. Dzieciaki są dziś uznawane za kultową opowieść-przestrogę, ale mało kto widział je dwa razy. Happiness (1998), reż. Todd Solondz Czarna komedia, która wymusza na widzu śmiech w scenach tak ohydnych, że gdy ten uświadamia sobie po napisach końcowych, z czego się śmiał, idzie rzucić się pod prysznic i zmyć z siebie jak najszybciej dzieło społecznego nihilizmu Solondza. Tytuł jest rzecz jasna ironiczny, gdyż szczęścia w Happiness jest tyle, co kot napłakał, jeśli zaś któraś z postaci czuje choć przez chwilę spełnienie, okazuje się szybko pedofilem czy innym dewiantem, który nie potrafi poradzić sobie z własnymi żądzami. Głównymi bohaterkami są trzy siostry, których życie jest wypełnione wątpliwościami oraz emocjonalną pustką, mimo że w przypadku dwóch z nich wszystko wydaje się na pozór idealne. Rozwód, samobójstwo, gwałt, morderstwo, a w samym środku wszystkich wydarzeń grupa zagubionych ludzi, którzy nie wiedzą, w którym momencie skręcili w złą stronę. Dziennikarz, tłumacz, kinofil, stały współpracownik festiwalu Camerimage. Nic, co audiowizualne, nie jest mu obce, najbardziej ceni sobie jednak projekty filmowe i serialowe, które odważnie przekraczają komercyjne i autorskie granice. Nie pogardzi też otwierającym oczy dokumentem.
Prezentujemy polski zwiastun „Witamy w Nowym Jorku” - najnowszego filmu Abla Ferrary („Zły porucznik”) z Gérardem Depardieu w roli głównej. Jak zapewnia reżyser, śmiałe sceny erotyczne i seksualność na planie były autentyczne. 26 września na ekranach polskich kin pojawi się najnowszy film wybitnego reżysera – Abla Ferrary. Twórca ma na swoim koncie tak znakomite produkcje jak kultowy „Zły porucznik” z Harveyem Keitelem, czy „Król Nowego Jorku” z Christopherem Walkenem. Jego najnowsze dzieło pt.: „Witamy w Nowym Jorku” z Gérardem Depardieu w roli głównej jest mocną opowieścią inspirowaną głośną aferą z udziałem Dominique’a Strauss-Kahna, uzależnionego od seksu byłego dyrektora zarządzającego Międzynarodowym Funduszem Walutowym. W nowym filmie Ferrary pojawiają się śmiałe sceny erotyczne. Reżyser tak wspomina ich realizację: „Tych scen nie próbowaliśmy. Na ekranie widać autentyczną reakcję dziewczyn na Depardieu. To prawdziwa chemia! Jego siłę czuje każdy. Wszystko, co widać na ekranie, jest autentyczne: seksualność, władza, nieujarzmiona siła. On sam jest największym afrodyzjakiem. Nie sądzę, aby te dziewczyny grały… Wiem to, ponieważ z nimi rozmawiałem. Wszystkie znały Depardieu, wiedziały z kim mają do czynienia. Pragnęły zagrać z nim w tych scenach…”. Depardieu dodaje: „Można tych scen nie cierpieć, ale i tak trzeba je nakręcić, by dotrzeć do wyznaczonego przez siebie wcześniej celu. Emanują smutkiem i znużeniem tych ludzi, tego świata. Na pewien sposób to „Salo, czyli 120 dni Sodomy”.” Oficjalny polski zwiastun „Witamy w Nowym Jorku” do obejrzenia na naszym kanale Youtube: „Witamy w Nowym Jorku” w kinach od 26 września Abel Ferrara, kultowy reżyser „ZŁEGO PORUCZNIKA” z Harveyem Keitelem, powraca z mocną opowieścią inspirowaną głośną aferą z udziałem Dominique’a Strauss-Kahna, uzależnionego od seksu byłego dyrektora zarządzającego Międzynarodowym Funduszem Walutowym. U boku Gérarda Depardieu w jednej z głównych ról zobaczymy Drenę De Niro, córkę Roberta De Niro. Deveraux jest potężnym człowiekiem. Przez jego ręce codziennie przewijają się miliardy dolarów, a decyzje mają wpływ na globalną ekonomię. Jednak afera seksualna z udziałem pokojówki z nowojorskiego hotelu doprowadzi do aresztowania i załamania błyskotliwej kariery finansisty. Gatunek: dramat/biograficzny Produkcja: Francja 2014 Reżyseria: Abel Ferrara („Zły porucznik”, „Król Nowego Jorku”, „Maria”, „4:44 Ostatni dzień na ziemi”) Scenariusz: Abel Ferrara, Christ Zois Obsada: Gérard Depardieu („Życie Pi”, „Cyrano de Bergerac”, „1492: Wyprawa do raju”), Jacqueline Bisset („Głębia”, „Dzika Orchidea”, „Bullit”), Drena De Niro („Wielkie nadzieje”, „Fakty i akty”, „Showtime”)
Bohatera poznajemy w momencie, gdy skończył realizację skandalizującego Salo, czyli 120 dni Sodomy i przymierza się już do prac nad nowym filmem. Spotyka młodego chłopaka, którego zabiera na plażę w Ostii. Feralna podróż kończy się tragiczną śmiercią reżysera. Wbrew oczekiwaniom niektórych Ferrara nie zajmuje się teoriami spiskowymi krążącymi wokół tego wydarzenia. Swoim zwyczajem łączy sacrum z profanum i przedstawia Pasoliniego jako autodestrukcyjnego geniusza i świeckiego męczennika. Sekwencje z życia tytułowego bohatera mieszają się na ekranie ze scenami inspirowanymi jego niedokończonym scenariuszem "–Porno-Teo-Kolossal". W Pasolinim pojawia się także grono dawnych współpracowników reżysera, z gwiazdą wielu jego filmów Ninetto Davolim na czele. Data utworzenia: 18 marca 2016 16:58 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
salo czyli 120 dni zwiastun